Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2018

Consume vs. create

Ogarnijcie to video. Tak bardzo przemówiła do mnie ta koncepcja! Jak dużo satysfakcji może dać stworzenie czegoś? Nawet niekoniecznie od podstaw, może być według instrukcji albo przepisu. Jeśli dodamy do tego kilka szczypt swojej własnej inwencji twórczej, możemy wykreować coś naprawdę niesamowitego. Jak dużo w ciągu dnia tworzę , jak dużo konsumuję ? Dopóki ktoś nie zwróci nam na to uwagi, często nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy. Nie przeczę, konsumowanie treści jest przyjemne, a nawet może nas czegoś nauczyć. Ale nie zastąpi nam to głębokiej satysfakcji, którą zapewnić może tworzenie. Tak wiele radości przynoszą nam momenty, które zmierzają do stworzenia jakieś większej całości. Kiedy jesteśmy w stanie zobaczyć efekt naszej dotychczasowej pracy. Co ciekawe, daje nam to jeszcze więcej energii do dalszego działania. Nie musi to być koniecznie komponowanie piosenek, malowanie obrazów czy pisanie wierszy. Mogą to być również codzienne czynności - wystarczy, że odnajdziem

Co zrobić jak przyjdzie jesień?

Już jesień. Możemy to powiedzieć oficjalnie. Zostało to potwierdzone dzisiaj rano, kiedy wychodząc z domu założyłam na głowę czapkę, a na dłonie rękawiczki. Mrozi. Mrozi potężnie, zwłaszcza jak się jedzie na rowerze. Zakładam się, że wszyscy Wasi znajomu też już to zdążyli zauważyć. Ale ile czeka na nas teraz świetnych rzeczy! Super jest zakładać ciepłe ubrania i ogrzewać zmarznięte dłonie kubkiem herbaty. Albo kakałka. Chociaż nie, w moim przypadku to pewnie i tak będzie kawa. Super jest oglądać mroźne zachody Słońca. I deptać kolorowe liście! Jesień jest spoko. Mówi Wam to totalny propagator lata. No, serio. Nawet jak czasem pada. Zainspirowana tą jesienną atmosferą postanowiłam stworzyć listę jesiennych zadań, które można zrobić, jak się chce. Albo nie zrobić, jak się nie chce. W każdym razie fajnie było tę listę wymyślić i napisać. Oto ona. 1. Zrobić w końcu dyniowe ciasto! Wiecie, że nigdy jeszcze nie piekłam słodyczy z dyni? Jest to dziwne, bo uwielbi

Życie v. 0.98789

Wersja testowa, ale i tak wbijam z nowym ficzerkiem. Próbuję, testuję, sprawdzam, dostosowuję. Zbieram dane i wprowadzam poprawki. Monitoruję. Czasem coś nie działa, jakieś linki są nieaktywne albo jakiś przycisk wywołuje error. Znów sprawdzam. Zdarza się też, że cały system pada. No nic. Cztery stówki. Bad request. To nic. Trzeba inaczej. Testuję nowe wersje scenariuszy mojego życia. Niektóre update'y są trafione, inne mniej. Ale i tak cieszę się, że jestem beta testerką. Niezmiernie cieszy mnie to moje MVP.

Pięć minut

You're under no obligation to be the same person you were 5 minutes ago. Co jeśli to prawda i życie jest aż tak proste? Podjęcie decyzji, żeby zrobić coś innego niż to, do czego jesteśmy przyzwyczajeni, trwa ułamek sekundy. Potem zostają nam jeszcze grubo ponad 4 minuty, żeby się rozmyślić. Skąd bierze się w nas przekonanie, że jesteśmy nieśmiali, odważni, marudni, optymistyczni, źli albo dobrzy? Nasze życie to zbiór pojedynczych akcji, które często układają się w trendy. Osoby, które nas znają, przyzwyczajają się do tych określonych schematów i potrafią przewidzieć nasze zachowanie w określonej sytuacji. Jednak czasem jesteśmy w stanie zrobić „wyjątek od reguły” i zachować się kompletnie niezgodnie z tym, do czego przyzwyczailiśmy nasze otoczenie. Wtedy pojawiają się głosy typu „nie poznaję cię”, „wow, brzmisz jak kompletnie inna osoba”, „nie spodziewałabym się tego po tobie! (pozytywne albo negatywne)”. Pięć minut – tyle dzieli nas od zastania kimś, kim jeszcze

Wina negatywnych ludzi

Jak można tak narzekać? Gdzie nie pójdziesz to tylko „za ciepło”, „za zimno”, „żem jest za chuda”, „żem za gruba”. Ludzie ciągle są z czegoś niezadowoleni. Zazdroszczą, złorzeczą, mają ponure miny. Jesteś ty i są ci inni. Ci inni negatywni. Oni psują Ci humor. Toksyczni ludzie . To oni nie pozwalają Ci być szczęśliwą. Ja? Ja jestem lepsza, ja myślę pozytywnie. Ale ci ludzie dookoła... to przez nich nie chce mi się uśmiechać. To oni mnie doprowadzają do szału. To ludzie . Ci negatywni ludzie . Ja myślę pozytywnie, cieszę się i korzystam z życia. Ale ci ludzie , co tylko narzekają, potrafią zniszczyć mi nawet najlepszy dzień. Wczoraj wstałam uśmiechnięta. Wchodzę do tramwaju, a tam same negatywne mordy . No jak się nie zdenerwować.   I dzień do dupy . Narzekanie to sport narodowy Polaków. W tej pracy nie da się nie narzekać. Trzeba sobie wspólnie ponarzekać. Mam dość tych narzekających robotów. Narzekam, że ktoś narzeka. Pętla paradoksu. Wpadam w nią,