Przejdź do głównej zawartości

Życie v. 0.98789

Wersja testowa, ale i tak wbijam z nowym ficzerkiem. Próbuję, testuję, sprawdzam, dostosowuję. Zbieram dane i wprowadzam poprawki.

Monitoruję.

Czasem coś nie działa, jakieś linki są nieaktywne albo jakiś przycisk wywołuje error. Znów sprawdzam.

Zdarza się też, że cały system pada.
No nic. Cztery stówki. Bad request.
To nic. Trzeba inaczej.

Testuję nowe wersje scenariuszy mojego życia.
Niektóre update'y są trafione, inne mniej.

Ale i tak cieszę się, że jestem beta testerką.
Niezmiernie cieszy mnie to moje MVP.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Życie w swojej głowie

Ostatnio realizuję postanowienie: spędzać mniej czasu w swojej głowie. Czy to możliwe?  Wiele razy spotkałam się z koncepcją „bycia tu i teraz” i dostrzegania tego, co jest dookoła nas. Nazwij to mindfulness, jeśli chcesz. Zdarzyło ci się kiedyś być tak skupionym na własnych myślach, że nie wiedziałeś, co dzieje się wokół ciebie? Mnie się zdarzyło. Wtedy nagle masz wrażenie, że budzisz się i nieudolnie próbujesz sobie przypomnieć, o czym mówi ta druga osoba. Nie jest tak źle, jeśli zdarza się to podczas nudnego wykładu. Najgorzej jak dzieje się to podczas rozmowy sam na sam. Nasza głowa to wszechświat. Znajdziemy w nim wydarzenia w postaci wspomnień, emocje, uczucia, dialogi. Co tylko chcemy. Dzieje się w niej tyle, że czasem brakuje nam już energii na dostrzeganie tego, co jest wokół nas. Bijemy się z myślami, rozpamiętujemy, próbujemy wszystko logicznie poukładać. Potencjalnych problemów w głowie jest więcej niż zdążylibyśmy rozwiązać przez całe swoje życ

Pięć minut

You're under no obligation to be the same person you were 5 minutes ago. Co jeśli to prawda i życie jest aż tak proste? Podjęcie decyzji, żeby zrobić coś innego niż to, do czego jesteśmy przyzwyczajeni, trwa ułamek sekundy. Potem zostają nam jeszcze grubo ponad 4 minuty, żeby się rozmyślić. Skąd bierze się w nas przekonanie, że jesteśmy nieśmiali, odważni, marudni, optymistyczni, źli albo dobrzy? Nasze życie to zbiór pojedynczych akcji, które często układają się w trendy. Osoby, które nas znają, przyzwyczajają się do tych określonych schematów i potrafią przewidzieć nasze zachowanie w określonej sytuacji. Jednak czasem jesteśmy w stanie zrobić „wyjątek od reguły” i zachować się kompletnie niezgodnie z tym, do czego przyzwyczailiśmy nasze otoczenie. Wtedy pojawiają się głosy typu „nie poznaję cię”, „wow, brzmisz jak kompletnie inna osoba”, „nie spodziewałabym się tego po tobie! (pozytywne albo negatywne)”. Pięć minut – tyle dzieli nas od zastania kimś, kim jeszcze

Jak nie tak, to nie

Od kilku dni słucham świetnego audiobooka ( Essentialism Grega McKeowna), który mocno wpływa na moje postrzeganie tematu podejmowania decyzji. Realnie czuję, że dzieje się w mojej głowie rewolucja. Pojawiło się tam stwierdzenie: If it's not a definite "yes", it's a definite "no". Podziałało to na mnie podobnie jak kilka lat temu przeczytanie kilku książek związanych z perfekcjonizmem. Dzisiaj jestem na dobrej drodze do pokonania perfekcjonizmu i czuję, że dokonałam kolejnego lajfstajlowego "przełomowego odkrycia". Tak wyraźnie widzę teraz, że zostawianie sobie "otwartych drzwi i opcji" prowadzi do zagubienia i poczucia braku celu. Widzę też, jak destrukcyjny wpływ na nasze samopoczucie może mieć mówienie "tak" w przypadku opcji, które są "jedynie dobre", a nie "świetne". Oczywiście nie chodzi tu o pielęgnowanie swojego lenistwa. Ani o to, że nic nie jest "wystarczająco dobre". Chodz